Co zainspirowało Panią do rozpoczęcia kariery pisarskiej? Jak wyglądały Pani pierwsze kroki w literaturze?                                                                                     

Od zawsze dużo czytałam, chociaż teraz trochę się zmieniło. A przygodę z pisaniem zaczęłam od myśli: „A dlaczego nie spróbować czegoś napisać?”. I zaczęłam publikować za darmo na platformie Wattpad, gdzie zdobyłam rzeszę czytelników, którzy aż do teraz są ze mną i to przez te wszystkie lata. A później zaczęła się przygoda z wydawaniem i współpracą z wydawcami, a obecnie sama jestem wydawcą.

Sklep internetowy Wydawnictwa Wolf

Jakie wartości przyświecają Pani przy tworzeniu historii miłosnych? Co jest dla Pani najważniejsze w kreowaniu postaci i fabuły?  

Na pewno chcę, żeby czytelnik otrzymał powieść, przy której miło spędzi czas. I daję taką historię, która zakończy się szczęśliwe, bo w życiu codziennym za dużo jest dramatów. W kreowaniu fabuły kieruję się jedną zasadą: piszę to, co sama chciałabym przeczytać.

Pani książki, takie jak „Serca z papieru”, zdobyły serca wielu czytelników. Co według Pani sprawia, że czytelnicy tak mocno angażują się w losy bohaterów Pani powieści? Sama nie wiem. Ponoć przez moje książki „się płynie”, a to mnie bardzo cieszy, bo to oznacza, że czytelnik się nie męczy przy ich czytaniu. Co do „Serc z papieru” to dostałam wiadomości od czytelniczek, że wydarzenia są takie realne. Nawet napisała do mnie czytelniczka, że ma podobną historię do Holly – głównej bohaterki. Czyli fikcja literacka, którą przelewam na papier, nie do końca, jak się okazuje, nią jest.

W „Sercach z papieru” porusza Pani temat skomplikowanych relacji i powrotów do przeszłości. Skąd czerpie Pani inspirację do takich emocjonalnych historii?

To samo przychodzi. Nie jestem w stanie odpowiedzieć dość satysfakcjonująco na to pytanie.

Jak wygląda Pani proces twórczy? Czy pisze Pani według określonego planu, czy też daje się Pani ponieść chwili podczas tworzenia fabuły?

To jest bardzo dobre pytanie. Nigdy nie mam planu. To znaczy mam kilka punktów, jak: imiona bohaterów, jakiś ogólny zarys fabuły i umiejscowienie akcji, ale nic poza tym. Mówię zawsze, że piszę „na żywca”. Czyli nigdy nie wiem, jak się potoczą losy bohaterów i jak się zakończy historia, no może prócz tego happy endu.

Jakie są największe wyzwania, z którymi mierzy się Pani jako autorka pisząca dla tak szerokiego grona odbiorców?

Zawsze jest we mnie strach, czy to się ludziom spodoba. Ciągłym wyzwaniem dla mnie jest też to, żeby książka była na wysokim poziomie.

Jak ocenia Pani rynek książek w Polsce? Jakie wyzwania wiążą się z konkurencją w tej branży?

Ach, to można ocenić z różnych perspektyw. Ale uważam, że lekko nie jest i dla wydawców, i autorów. Sama jestem jednym i drugim. Czytelnicy też nie do końca zdają sobie sprawę, co z czego wynika. Ile autor zarabia i od czego ma płacone. I nigdy jako autorka nie uważałam innych pisarzy jako konkurencji. Rynek książki jest tak duży i jest tak dużo czytelników, że każdy znajdzie swoje miejsce.

Jakie znaczenie dla Pani mają działania marketingowe w sprzedaży książek, szczególnie w sieci? Jakie strategie uważa Pani za najbardziej efektywne?

Dzisiaj praktycznie wszystko przeniosło się do sieci i działania marketingowe w sieci mają ogromne znaczenia. Ale też takie czasy mamy, że ta sprzedaż głównie odbywa się online. Sama w ten sposób kupuję nie tylko książki. Jednak nic nie zastąpi spotkań z autorami na żywo. To jest wciąż bardzo fajna sprawa i ja uwielbiam spotykać się z moimi czytelnikami. Właśnie na takich spotkaniach autorskich. Najbardziej efektywny, moim zdanie, to jest kontakt osobisty, czyli wchodzenie w interakcje z czytelnikami. Dzięki czytelnikom jestem właśnie w tym miejscu.

Z jakimi trudnościami spotyka się Pani przy sprzedaży książek online? Jakie są zalety prowadzenia sprzedaży w sieci w porównaniu do tradycyjnych księgarni?

Nie rozpatrywałabym sprzedaży online w aspekcie jakichkolwiek trudności, chociaż może czasem jest problem bardziej natury technicznej, czyli brak internetu. Zaletą na pewno jest to, że nie potrzebuję sklepu stacjonarnego, co się wiąże z kosztami.

Dlaczego zdecydowała się Pani na wybór oprogramowania sklepu _Stores do zarządzania sprzedażą swoich książek online?

Jestem w jakimś stopniu wygodna, a platforma _Stores posiada gotowe szablony, co skróciło mi czas na tworzenie sklepu od podstaw i jest dość prosto w obsłudze. Ważne jest, że ma zintegrowane wysyłki oraz płatności. Naprawdę to wiele ułatwia. 

Jakie funkcjonalności platformy _Stores są dla Pani kluczowe w codziennym zarządzaniu wydawnictwem i sprzedażą książek?

Przede wszystkim szybkość obsługi wysyłek oraz płatności, z których moi czytelnicy mogą bezproblemowo korzystać.

Jak ocenia Pani zmieniające się trendy na rynku książki, zwłaszcza w kontekście sprzedaży przez internet?

Dla klienta teraz liczy się szybkość i bezproblemowość. Zakupy przez internet takie są, przynajmniej w większości. Nie trzeba wychodzić z domu, żeby mieć książkę za dwa dni u siebie. Poza tym ceny książek w księgarniach online są niższe niż ceny okładkowe, a to ma znaczenie.

Jakie wyzwania napotykają autorzy i wydawnictwa w kontekście cyfryzacji literatury oraz wzrostu popularności e-booków i audiobooków?

Sama jestem fanką e-booków i audiobooków. Wyzwaniem jest właściwy dobór lektora, a w sumie jego głosu. Proszę mi wierzyć, że ma to ogromne znaczenia dla czytelnika i zapewne też może wpłynąć na sprzedaż. Poza tym istnieje szara strefa, czyli nielegalnie udostępnianie ebooków w sieci. Jest ta niemiła część wydawnicza.

Jakie ma Pani plany na przyszłość w kontekście rozwoju działalności wydawniczej? Czy rozważa Pani poszerzenie oferty o inne gatunki literackie lub formy publikacji?

Oczywiście, że rozważamy poszerzenie form i gatunków, ale póki co staram się z wraz z mężem, który jest współwłaścicielem wydawnictwa, rozkręcić wydawnictwo zaczynając od wydawania mnie, czyli Anny Wolf.

Co poradziłaby Pani młodym autorom, którzy chcą rozpocząć karierę w literaturze, a także tym, którzy chcą samodzielnie zarządzać sprzedażą swoich książek?

Oj, z tym radzeniem ciężko bywa. Ale na pewno, żeby dobrze sprawdzali swoje umowy wydawnicze. Tutaj zazwyczaj pojawiają się różne dziwne rzeczy, więc najlepiej skonsultować to z prawnikiem. A poza tym wiara w siebie, w swoje możliwości to podstawa. Trzeba być czasem upartym, dążyć do swoich celów, nawet jeśli wydają się one nieosiągalne. I czasem trzeba coś poświęcić, czyli na przykład: swój wolny czas. Wydawanie książek i pisanie, to nie jest praca „od-do”. Czasem to jest praca siedem dni w tygodniu i 24 godziny na dobę.

>
Kacper Skoczylas
Pasjonat marketingu, e-commerce oraz aktywnego trybu życia, obecnie przygotowuje się do pełnego IRONMANA.

4 odpowiedzi do "Od pasji pisania do własnego wydawnictwa i sklepu online"

  1. EGryfino pisze:

    Ciekawe czy pseudonim pisarki koresponduje z Virginią Woolf. Wracając do tematu artykułu, fajnie się czyta takie historie. Powodzenia! Wiem, że tworzenie, sprzedawanie – i zarabianie na twórczości to naprawdę ciężki kawałek chleba. Trzymam kciuki!

    1. Wolf pisze:

      Nie, akurat ma wiele wspólnego z czymś innym niż Virginia Woolf. Ciężka praca ponoć popłaca, więc tego trzeba się trzymać.

  2. Piękna motywująca historia! Udostępniamy

    1. Artur Pajkert pisze:

      Dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.

Polecane dla Ciebie

Szukasz dalej?