2734 osób z ponad 90 krajów uczestniczyło w WordCamp Europe 2019, który odbył się w zeszły weekend w Berlinie. Był to mój czwarty europejski WordCamp, tym razem uczestniczyłam w nim w charakterze współorganizatora, udało mi się także zobaczyć kilka prelekcji.
„Gutenberg is the future of WordPress.”
Mel Choyce
Gutenberg jest przyszłością WordPressa – z tą myślą w głowie wróciłam z Berlina. Muszę przyznać, że dopiero niedawno zaczęłam się interesować edytorem blokowym. Wcześniej podchodziłam do niego raczej neutralnie. Po prostu zaakceptowałam, że od grudnia 2018 jest on częścią WordPressa. Nauczyłam się w nim wprowadzać treści i to w zasadzie tyle.
Po WordCampie jestem totalnie zafascynowana jego potencjałem. Gutenberg nie jest bowiem tylko kolejnym page builderem, służącym do wyklikiwania layoutu strony przez osoby nietechniczne.
Gutenberg jest rewolucją. W przeciągu kolejnych kilku lat bardzo mocno wpłynie na sposób w jaki tworzy się strony internetowe. Ta rewolucja nie wydarzy się jednak z dnia na dzień. To jest proces, który właśnie się zaczął. I ja chcę w tym procesie uczestniczyć.
Pozostaje mi więc wziąć sobie w końcu do serca słowa Matta Mullenwega z 2015 roku: “Take every opportunity to really beef up your JavaScript chops” i przeprosić się z JavaScriptem, zaznajomić z Reactem i tworzeniem własnych bloków, najlepiej the WordPress way, a nie the ACF way 😉 Muszę przyznać, że nigdy jeszcze żaden WordCamp nie wskazał mi tak wyraźnie kierunku dalszego rozwoju.
WordCamp Europe 2019 – prelekcje
Jeśli mielibyście czas na obejrzenie tylko jednej prelekcji z WordCamp Europe 2019 to zdecydowanie powinien być to “State of the World” – Matta Mullenwega – twórcy WordPressa. Opowiada w niej o obecnym stanie edytora blokowego oraz o planach rozwoju w najbliższej przyszłości.
Dodatkowo, osobom zainteresowanych tworzeniem własnych bloków dla Gutenberga, polecam także prezentację Mel Choyce “Designing your first Gutenberg block”. Z prezentacji dowiemy się z jakich elementów składa się pojedynczy blok i jak się zabrać za jego projektowanie.
Z innych tematów polecam bardzo fajną i lekką prezentację pt. ”Understanding what makes a website landing page convert”. Rob Hope, na zabawnym przykładzie, pokazał z jakich elementów powinien się składać dobrze zaprojektowany landing page.
Z bardzo dobrym odbiorem spotkała się także prezentacja, którą wygłosił Vladimir Smitka pt. “WordPress through the bad guys’ glasses”. Pokazał w niej jakie informacje można wyciągnąć ze strony niezabezpieczonej certyfikatem SSL, a także jak czasem sami, poprzez zbytnią aktywność w social media, podkładamy “złoczyńcom” ważne informacje, które mogą im pomóc np. we włamaniu się do naszego domu.
Na koniec polecę jeszcze prelekcję Aleydy Solis pt. “Growing your WordPress site organic search traffic in a mobile-first world: How to evolve your SEO for a mobile-first audience and Google’s mobile-first index”. Aleyda jest znaną w branży SEO konsultantką, specjalizuje się w strategiach SEO dla międzynarodowych korporacji – dla ich rozbudowanych, wielojęzycznych stron. W swojej prelekcji przekazała dużo mięsa o tym co zrobić aby przygotować stronę na mobile-first indexing.
WordCamp Europe 2019 – integracja społeczności
WordCampy nie są typowymi konferencjami. Oprócz prelekcji, ważną częścią każdego WordCampa jest integracja społeczności skupionej wokół WordPressa. W tym roku, oprócz after party, pojawiła się nowość – WP Cafe, czyli moderowane spotkania skupione wokół wybranego tematu. Dużą popularnością cieszyły się m.in. tematy “Advanced SEO thoughts”, “Progressive WordPress” czy “Representing WordPress in a political arena” moderowanego przez Morten Rand-Hendriksena.
Dla mnie część integracyjna jest najważniejszym aspektem WordCampów. Jest to świetna okazja do spotkań ze starymi znajomymi, z którymi widujemy się często tylko raz w roku, przy okazji WordCamp Europe czy polskiego WordCampa. Z drugiej strony miałam przyjemność poznać wiele nowych osób z przeróżnych krajów. A wszystkich nas łączy jedno – WordPress.
Przyznam, że na początku podchodziłem do Gutenberg’a dosyć sceptycznie. Pomimo iż jestem osobą techniczną, z czasem przekonałem się do niego i samo wprowadzanie treści przebiega sprawniej i szybciej, a jak wiadomo czas na wagę złota. Ciekawi mnie temat, jak w przyszłości będzie wyglądał temat api wordpressa i gutenberg’a. Podobno miało się coś w tej materii zmienić, przez co strony oparte na dużej ilości shortcode’ów mogą nie funkcjonować.
Szczerze mówiąc nie słyszałam nic na temat zmian w API, które miałyby powodować problemy z shortcodami. Nie spodziewałabym się raczej w najbliższym czasie dużych zmian w tym zakresie, WordPress zawsze dbał o zapewnienie wstecznej kompatybilności. Natomiast Gutenberg będzie miał bardzo duży wpływ na motywy, one – tak jak je znamy w dzisiejszej formie – znikną, przejdą transformację i staną się czymś w rodzaju kontenera na bloki, jeśli w ogóle zostaną zachowane jako osobny element WordPressa. To jest część dłuższego procesu, a w zasadzie jego drugi koniec.
Tak sobie myślę czy to nie za wielki spęd ludzi, czy nie traci się poczucia bliskości z prelegentami, czy nie rodzi się dystans?
Jak to wyglądało w praktyce? jak duże były grupy odbiorców na poszczególnych prelekcjach?
Hej Arek, największa sala była w stanie pomieścić 2002 osoby i przynajmniej na prelekcji Matta była wypełniona ludźmi praktycznie w 100%. Czy większa skala imprezy powoduje większy dystans do prelegentów? Ja bym raczej powiedziała, że to bardziej zależy od prelegenta, niż od skali imprezy. Jak prelegent uważa siebie za nie wiadomo jaką „śmietankę” to dystans do niego będzie duży, niezależnie od skali imprezy. Całe szczęście większość społeczności WordPressa, włączając w to prelegentów, taka nie jest i normalnie można z każdym porozmawiać. Prelegentów mogłeś spotkać wszędzie: na korytarzach, na after party i do nich zagadać. Nawet Matt się przechadzał między salami konferencyjnymi i ani nie miał ochrony, ani też nikt się na niego nie rzucał. Ludzie normalnie podchodzili, zagadywali, robili sobie zdjęcia.
Dzięki za odpowiedź. Właściwie to masz rację z tym że to raczej kwestia osobowości niż rozmiaru sali 🙂 ale wydaje mi się że im większa sala tym częściej większe „ego” prelegenta :/
Szczęściem faktycznie (przynajmniej u nas) takich śmietankowych prelegentów nie jest za wielu.