Jeśli prowadzisz swój biznes to już pewnie słyszałeś, że własna strona internetowa jest koniecznością – ale gdzie ją stworzyć? Jednym z popularnych rozwiązań jest darmowa strona internetowa Google. Brzmi kusząco, ale czy rzeczywiście warto? Google to znana wyszukiwarka internetowa – jednak jak wypada jego kreator stron internetowych? W tym artykule wspólnie przetestujemy narzędzie i sprawdzimy się, czy „darmowe” to faktycznie dobre rozwiązanie dla Twojego biznesu.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Czym są witryny Google
- Jak wygląda proces tworzenia strony internetowej w Google Sites krok po kroku?
- Publikacja swojej strony internetowej w Google Sites
- Gotowa strona internetowa, za darmo w Google Sites
- Czy Witryny Google to dobre rozwiązanie?
Google każdy zna. Ale myśląc o nim, nie przychodzi mi na myśl narzędzie do tworzenia stron, a wyszukiwarka internetowa. Następnie pomyślę, o Gmailu, dysku, arkuszach i prezentacjach, ale kreator stron internetowych? To nie jest jedno z flagowych narzędzi Google – czy jest ku temu powód?
Czym są Witryny Google?
Witryny Google (również: Google Sites) to narzędzie z asortymentu Google Workspace, czyli takiego ,,biura w chmurze”, stworzonego specjalnie dla organizacji. Pozwala tworzyć proste strony internetowe bez znajomości programowania.
Według informacji z poradnika Google, Witryny Google to narzędzie do tworzenia stron, szczególnie dla zespołów. Rozwiązanie prezentowane jest jako kreator stron, który ma służyć do użytku prywatnego (np. informować o ważnych wydarzeniach) lub funkcjonować jako baza informacji dla współpracowników. Na samym końcu, dowiadujemy się, że witryny mogą być edytowane przez członków naszego zespołu (w zależności od tego, jakie ustawienia zastosujemy) oraz że możemy łatwo zarządzać uprawnieniami. To brzmi jak opis narzędzia wyłącznie do użytku wewnątrz organizacji. Jednak, czy to oznacza, że nie mogę opublikować strony, którą utworzę dla zewnętrznych użytkowników? Według Google, możemy opublikować również taką witrynę.
Czy strona internetowa Google Moja Firma i Witryny Google to jedno i to samo? Nie – nie jest to jedno narzędzie o dwóch nazwach, nie są to również swoje odpowiedniki. Oba rozwiązania pomagają firmom budować obecność online, jednak ich role są różne.
Google Sites to nic innego jak kreator stron, a Google Moja Firma pozwala na zarządzanie najważniejszymi informacjami o firmie w wyszukiwarce Google. Stąd też sformułowanie ,,strona internetowa Google Moja Firma” nie jest do końca poprawne. Stronę możemy utworzyć w Witrynach Google, a w wizytówce Google Moja Firma dodajemy niezbędne dla klientów dane.
Witryny Google a Google Moja Firma
Można by pomyśleć, że uzupełnienie informacji w Google Moja Firma wystarczy. Mogę zamieścić przecież zdjęcia, dodać opis i podać adres. Tak, możesz, ale nie jest to strona internetowa gdzie możesz przekierować klientów, aby poznali Twoją działalność, a jedynie namiastka informacji.
To jedynie kilka podstawowych danych o Twojej firmie, które nie zastępują pełnoprawnej witryny. Nie zmienia to faktu, że warto uzupełnić i te podstawowe informacje, jak i stworzyć stronę dla swojego biznesu.
97% klientów twierdzi, że strona internetowa ma wpływ na ich zakupy. Czy to nie wystarczający powód do tego, aby rozwijać kanały komunikacji marki? [1]
Pierwszym, co widzimy po wejściu do narzędzia jest dashboard, w którym znajdziemy utworzone już strony lub te udostępnione nam. To w tym miejscu zaczynamy proces budowania witryny. Pomocne w tym mogą okazać się szablony, które Google udostępnia w tym kroku. Pamiętaj jednak, że to wybór, którego nie można zmienić na dalszym etapie. Oznacza to, że raz wybrany szablon będzie nam towarzyszył na stałe.
Google Sites udostępnia 17 gotowych szablonów, takich jak portfolio, centrum pomocy czy strona wydarzenia. Już sam ich charakter sugeruje, że narzędzie skierowane jest przede wszystkim do tworzenia prostych, informacyjnych, a często także prywatnych witryn. Niestety, pod względem estetyki szablony nie robią większego wrażenia – ich wygląd przypomina raczej slajdy z prezentacji niż nowoczesne strony internetowe. Brakuje im świeżości, unikalnych rozwiązań i wizualnej lekkości, jakiej oczekuje się dziś od profesjonalnych witryn.
Jak wygląda proces tworzenia strony internetowej w Google Sites krok po kroku?
Wybór szablonu i celu swojej strony internetowej Google
Możesz skorzystać z gotowych szablonów dostępnych w Google Sites. Jeśli jednak żadna z propozycji nie spełni Twoich oczekiwań, masz możliwość rozpoczęcia budowy od pustej strony, to nic innego jak czyste płótno, które stopniowo wypełnisz treścią według własnego pomysłu.

Zdecydowałam się stworzyć stronę restauracji, korzystając z szablonu dostępnego w kategorii „Mała firma”. To właśnie na tym przykładzie będę opierać się w dalszej części artykułu.
Co ciekawe, w wersji mobilnej ten krok zostaje pominięty – użytkownik od razu trafia do pustej strony i środka edytora, bez wyboru szablonu.
Po wybraniu jednego z dostępnych szablonów, Google Sites od razu przenosi nas do edytora z gotowym układem strony. Nie mamy tu jednak do czynienia z żadną personalizacją – jak ma to miejsce w kreatorze stron _now, który dostosowuje szablon do podanych wcześniej informacji. W przypadku Google Sites każdy użytkownik otrzymuje identyczny wzór, który można edytować według własnych preferencji, ale jego podstawowa struktura pozostaje taka sama dla wszystkich
Tworzenie witryny – możliwości szablonu w darmowej stronie internetowej Google
Narzędzie podpowiada nam, w którym miejscu uzupełnić nazwę czy krótkie hasło, opisujące działalność biznesu. Google Sites sugeruje również miejsce na cytaty z prasy lub opinie o restauracji, a także wskazuje, co powinno znaleźć się w opisie. Dzięki temu korzystanie z kreatora jest intuicyjne. Moim zdaniem każdy poradzi sobie z edycją tego szablonu, nawet bez wcześniejszego doświadczenia.
Google Sites nie oferuje jednak funkcji, która w ostatnim czasie stała się standardem w wielu nowoczesnych kreatorach stron – wsparcia ze strony sztucznej inteligencji. W kreatorach stron AI treści generowane są automatycznie, to znacznie przyspiesza proces tworzenia strony. W przypadku Google Sites użytkownik musi przygotować wszystkie teksty samodzielnie, zaczynając od zera.
Na górze strony widzimy domyślnie zaproponowane zakładki, takie jak „Kontakt”, „Szef kuchni” czy „Menu”, czyli te, które najczęściej zawierają podstawowe informacje o restauracji. Istnieje możliwość dodania własnych zakładek, na przykład bloga, jednak Google Sites nie oferuje funkcji typowego systemu blogowego. Nie da się tworzyć oddzielnych wpisów, zamiast tego możemy dodawać kolejne bloki treści, co skutkuje bardziej rozbudowaną, ale mniej interaktywną stroną.
Jak widać, strona zaproponowana przez Google Sites jest wyjątkowo prosta, moim zdaniem nawet zbyt prosta. Owszem, umożliwia dodanie przycisku do rezerwacji stolika, ale nie posiada wbudowanego systemu rezerwacji.
Aby przycisk działał poprawnie, trzeba samodzielnie podlinkować zewnętrzne narzędzie, w którym klienci mogą dokonać rezerwacji. W przeciwnym razie przycisk przekierowuje użytkownika na stronę główną Google. To może sprawić, że potencjalny klient opuszcza naszą witrynę. Oczywiście można go także usunąć, jeśli nie planujemy oferować rezerwacji online lub nie korzystamy z żadnego zewnętrznego systemu. I to w zasadzie wszystko, co oferuje ten szablon w Google Sites.
Oczywiście szablon to dopiero punkt wyjścia, możliwości Google Sites nie kończą się na tym, co widzimy na początku. Do dyspozycji mamy dodatkowe elementy, które możemy dodawać do strony, rozbudowując ją w pionie (poprzez wydłużenie treści) lub tworząc nowe podstrony. Po prawej stronie ekranu znajduje się pasek narzędzi przypominający ten znany z Prezentacji Google, czyniąc obsługę intuicyjną, zwłaszcza dla osób już korzystały z innych usług Google.
Personalizacja strony www w Google Sites
Użytkownik ma do dyspozycji szeroki wybór elementów, które można łatwo dodać do strony, od podstawowych, takich jak przyciski, separatory czy automatycznie generowany spis treści, po bardziej zaawansowane, jak wykresy, formularze, prezentacje czy dokumenty Google.
Stronę możesz również wzbogacić o filmy z YouTube, własny kalendarz lub mapę, czyniąc ją bardziej funkcjonalną i interaktywną.
Wszystkie elementy dodajemy w sposób bardzo zbliżony do tworzenia slajdów w prezentacji. Google Sites stawia na maksymalną prostotę obsługi, co z jednej strony ułatwia pracę, ale z drugiej odbija się na wyglądzie końcowym strony. Efekt przypomina raczej szkolną prezentację niż profesjonalnie zaprojektowaną witrynę.
To, co moim zdaniem nie jest intuicyjne podczas dodawania nowej strony to fakt, że jej ,,tytuł” został przetłumaczony jako ,,imię i nazwisko” – uważam, że jest to błąd, który nie powinien się pojawić – nie każdą podstronę chcemy podpisywać imieniem i nazwiskiem. Może to być mylące, bo tytuł podstrony powinien jednak skłaniać się w stronę optymalizacji pod wyszukiwarkę, a nie powinien być podpisem.
W zakładce „Motywy” możemy dostosować wygląd strony, między innymi tworząc motyw na podstawie logo czy dodając obraz do głównego baneru. Po raz kolejny pojawia się jednak określenie „Imię i nazwisko” zamiast „tytułu” strony. Na tym etapie zaczynam się zastanawiać, czy to rzeczywiście błąd w tłumaczeniu lub niedopatrzenie, czy może celowe działanie sugerujące, że głównym przeznaczeniem Google Sites są wewnętrzne strony zespołowe, a nie publiczne witryny firmowe.
W kolejnej części tworzenia własnego motywu wybieramy kolory i czcionki.
Po utworzeniu własnego motywu możemy przejść do jego dalszej personalizacji, ustawić rozmiar tekstu, kolory nagłówków, a nawet dodać faviconę. Cały proces, poza opcją ustawienia favicony, do złudzenia przypomina pracę w innym narzędziu Google, czyli w Dokumentach. Układ, znane czcionki, nagłówki oraz sposób poruszania się po edytorze sprawiają, że użytkownicy usług Google poczują się tu bardzo swobodnie.
Jeśli nie chcemy natomiast bawić się w wybieranie rozmiaru czcionek i szerokości marginesów, możemy wybrać jeden z 6 motywów oferowanych przez Google Sites. Tak: darmowa strona internetowa Google może widnieć w jednym z 6 motywów – to dużo czy mało?
Na dole strony możemy edytować stopkę i uzupełnić ją o dane kontaktowe firmy. Edytor stopki jest prosty i intuicyjny dla większości użytkowników. Po publikacji jednak elementy te nie są klikalne – na przykład kliknięcie na adres e-mail nie otworzy automatycznie programu pocztowego użytkownika. Można natomiast dodać do nich linki, które wcześniej musisz samodzielnie przygotować
Publikacja swojej strony internetowej w Google Sites
Wiemy już, że tworzenie strony internetowej w Google Sites jest łatwe. Jak wygląda proces publikacji? Otóż, pierwsze co możemy zauważyć, to że nasza witryna zapisuje się na naszym Dysku Google. Stamtąd możemy ją ponownie edytować oraz zarządzać tym, kto ma do niej dostęp – podobnie jak ma to miejsce w przypadku wszystkich plików / dokumentów znajdujących się w naszym Dysku Google. Możemy przydzielić konkretnym osobom prawo do przeglądania lub edytowania strony w wersji roboczej. Opublikowana witryna jest dostępna dla wszystkich publicznie, chyba że wybierzemy opcję ,,dostęp ograniczony”.
Co ciekawe, podczas publikowania witryny mamy możliwość ukrycia jej przed wynikami wyszukiwania w przeglądarkach internetowych, to oznacza, że strona może służyć wyłącznie wewnętrznym potrzebom zespołu lub organizacji. Jeśli jednak nie wybierzemy tej opcji, nasza witryna stanie się publicznie dostępna i pojawi się w wynikach wyszukiwania dla wszystkich użytkowników.
Co ciekawe, możemy samodzielnie wpisać adres internetowy w domenie sites.google.com/view/ i taka domena jest dostępna za darmo. Możemy jednak dołączyć do systemu Google Workspace i uzyskać ,,profesjonalną” domenę, jednakże plany i koszt tej usługi nie jest widoczny w witrynie bez uprzedniego podania danych swojej firmy.
Możemy skorzystać z przeglądarki i wyszukać dostępne plany Google Workspace.

Cennik Workspace. Screenshot od Google Poland. Źródło: https://workspace.google.com/pricing?hl=pl
Niestety, w darmowej wersji narzędzia nie znalazłam możliwości podpięcia własnej domeny – w takim przypadku musi ona zostać umieszczona na domenie sites.google.com.view/, co nie wygląda ani profesjonalnie, ani nie jest łatwe do zapamiętania, szczególnie gdy dodamy do tego nazwę firmy. To ważny element strony internetowej, który reprezentuje nasz biznes, więc warto zadbać o niego już od samego początku..
Jak prezentuje się efekt końcowy? Niestety, trochę… szkolnie. jakby stronę tworzyli uczniowie szkoły podstawowej na lekcji informatyki. W mojej opinii, podobnie jak sam kreator przypomina prezentację, tak samo wygląda finalna witryna. Strona jest dość statyczna i mało interaktywna; głównie poruszamy się po niej w dół oraz między prostymi zakładkami. Oczywiście, możemy dodawać linki, ale jeśli myślimy o rozbudowie serwisu czy prowadzeniu bloga, takie rozwiązanie okazuje się niewystarczające.
Blog nie funkcjonuje jak typowa platforma z oddzielnymi wpisami, treści są prezentowane w formie kolejnych bloków tekstowych, co przy dłuższych artykułach wygląda mało atrakcyjnie i nie sprzyja czytelności. Dodatkowo, daty wpisów nie są dodawane automatycznie, a całość przypomina bardziej wpisy na Facebooku niż profesjonalny, ekspercki blog. Brak osobnych podstron dla każdego artykułu negatywnie wpływa również na pozycjonowanie w wyszukiwarkach.
Gotowa strona internetowa, za darmo w Google Sites
A skoro mowa o pozycjonowaniu… Podczas tworzenia witryny nie zauważyłam możliwości uzupełnienia nawet podstawowych elementów SEO, poza opcją dodania tekstu alternatywnego do obrazów. Co więcej, brak tu klasycznego oznaczania nagłówków (H1, H2, H3 itd.), które są standardem w większości kreatorów stron. Zamiast tego mamy jedynie podział na „Tytuł”, „Podtytuł” i „Nagłówek”, niestety, nie jest jasne, które z nich odpowiadają poszczególnym poziomom nagłówków, co utrudnia optymalizację strony pod kątem wyszukiwarek.
SEO w kreatorach stron zazwyczaj pomaga użytkownikom lepiej zoptymalizować treści, nawet bez zaawansowanej wiedzy technicznej. W przypadku Google Sites jednak brak tych podstawowych narzędzi znacząco ogranicza możliwości poprawy widoczności strony w wynikach wyszukiwania. To sprawia, że jeśli zależy nam na skutecznym pozycjonowaniu, warto rozważyć inne rozwiązania lub wspomagać się dodatkowymi narzędziami SEO poza samym kreatorem.
SEO w Witrynach Google
Niestety, Google Sites nie zapewnia żadnego dodatkowego wsparcia w zakresie SEO. Nie mamy możliwości edytowania metatagów ani dostępu do informacji o mapie strony (sitemap). Narzędzie nie oferuje też żadnych wskazówek czy podpowiedzi dotyczących optymalizacji pod kątem wyszukiwarek. Po kreatorze stron od firmy stojącej za jedną z największych wyszukiwarek internetowych spodziewałam się znacznie bardziej rozbudowanego wsparcia w obszarze SEO.
Szybkość ładowania strony to jeden z ważniejszych czynników wpływających na SEO i komfort użytkowników. Aby sprawdzić, jak wypadają witryny stworzone w Google Sites w porównaniu z kreatorem _now, przeprowadziłam testy z wykorzystaniem narzędzia webpagetest.org. Testowałam pod kątem tych samych parametrów: lokalizacja Paryż, przeglądarka iPhone 15 oraz połączenie o prędkości 5/1 Mbps (kabel). Dla rzetelności wykonanałam trzy osobne próby.
Wyniki okazały się jednoznaczne — strony z Google Sites ładowały się aż 14,963 sekundy, podczas gdy witryny z _now potrzebowały zaledwie 1,713 sekundy. Ta ogromna różnica nie tylko wpływa na wygodę użytkowników, ale także może mieć znaczący wpływ na widoczność strony w wynikach wyszukiwania.
Krótko mówiąc: uważam, że Google Sites to nie jest wystarczające rozwiązanie dla osób, które chcą stworzyć profesjonalną stronę dla swojego biznesu. Faktycznie, być może sprawdzi się dla osób, które chcą dać znać swojej rodzinie, co nowego u nich, lub do przekazywania informacji o projekcie, ale nie widzę tego rozwiązania jako witryny dla swojej firmy.
Wsparcie w tworzeniu strony internetowej w Google Sites
Wsparcie użytkownika to coś, bez czego nie wyobrażam sobie dobrego kreatora stron. Niestety Google oferuje takowe tylko na głównej stronie Witryn Google. Pomoc opiera się tutaj na chatbocie, dostępnym w języku angielskim, co również wyklucza osoby nieznające tego języka. Co również istotne, tematy sugerowane w chatbocie nie wskazują na pomoc w zakresie Witryn Google, a całości Google Workspace.
Jest to duży minus dla Google Sites. Przykładowo, porównując to z kreatorem stron _now, to oferuje on wsparcie na żywo (czyli faktycznie wsparcie człowieka, a nie chatbota) od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00-18:00.
Witryny Google vs. _now
Aby podsumować testy kreatora stron od Google, porównam go z _now od cyber_Folks.
Parametr | Google Site | Kreator _now |
---|---|---|
Cena | Darmowe (bez własnej domeny) 31,50 zł – 157,50 zł (z własną domeną) – brak jasnych warunków i cennika | 49 zł – 83 zł miesięcznie (roczna subskrypcja) |
Edycja | Bardzo podstawowa, brak możliwości rozbudowy strony poza sztampowe, brak automatyzacji | Łatwa, intuicyjna, wsparcie AI i automatyzacje |
Czas tworzenia | W zależności od potrzeb i ilości treści, jakie trzeba przygotować samodzielnie | Kilka minut, aby mieć opublikowaną stronę z gotowymi treściami. |
Łatwość | Łatwy w użyciu, ale ostateczna strona internetowa wygląda zbyt prosto. | Łatwy w użyciu, większy profesjonalizm dla firm. |
SEO | Brak możliwości dodania elementów SEO | Możliwość samodzielnej edycji elementów SEO |
Czas ładowania | 14.963 sekund | 1.713 s |
Dla kogo? | Do personalnego / wewnętrznego użytku | Dla małych firm, które chcą szybko stworzyć stronę |
Wnioski. Czy Witryny Google to dobre rozwiązanie?
Builder Google Sites jest naprawdę prosty w obsłudze – działa na zasadzie przeciągania bloków w określone miejsca, co sprawia, że tworzenie strony jest proste. Jednak ta prostota niesie ze sobą pewne ograniczenia. Przede wszystkim brakuje szerokich możliwości personalizacji, a co moim zdaniem jest dużym minusem. Google Sites nie oferuje wsparcia w tworzeniu treści. Nie mamy opcji generowania tekstów jednym kliknięciem, jak ma to miejsce w kreatorze _now. Oznacza to, że mimo łatwości obsługi, stworzenie kompletnej witryny wymaga od nas własnego pomysłu oraz czasu na napisanie wszystkich materiałów.
Według planów Google Workspace w płatnych wariantach możemy skorzystać z pomocy AI w niektórych usługach, ale Witryny Google nie zostały wymienione jako przykłady. Niestety, Witryny Google nie oferuje również możliwości wyboru zdjęć / obrazów z banku zdjęć – musimy wgrywać swoje prywatne zdjęcia. To kolejna trudność, ponieważ zdjęcia na stronie muszą prezentować się dobrze i być wysokiej rozdzielczości, jeśli chcemy budować profesjonalny wizerunek marki.
Z moich testów wynika, że Witryny Google nie oferują integracji ani z systemem analityki (Google Analytics 4) ani nie znalazłam możliwości podpięcia sklepu internetowego. Jest to więc jasne, że nie sprawdzi się to dla osób, których biznes opiera się na sprzedaży. Brak narzędzi do analityki sprawia, że nie jest to również najlepsze rozwiązanie dla biznesu – w końcu jak mielibyśmy śledzić ruch na witrynie, skoro nie mamy do tego narzędzi?
Odpowiadając na pytanie z początku: czy „darmowe” to faktycznie dobre rozwiązanie dla Twojego biznesu. Moim zdaniem, nawet za darmo nie jest to adekwatna cena. Mówiąc cena, mam na myśli nie tylko faktyczny koszt, ale czas poświęcony na stworzenie tej witryny, która mimo włożonych w nią starań wygląda szablonowo i co najwyżej przeciętnie. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to strona stworzona bardziej do wewnętrznych potrzeb. Osobiście, wybrałabym inny kreator, nawet z budżetowych opcji.
Źródło:
Darmowa strona internetowa – FAQ
Tak, Google Sites to całkowicie darmowe narzędzie do tworzenia prostych stron internetowych. Możesz z niego korzystać bez żadnych opłat, pod warunkiem, że masz konto Google. Warto jednak wiedzieć, że darmowa wersja nie pozwala na podpięcie własnej domeny, strona działa pod adresem z subdomeną sites.google.com/view/nazwatwojejstrony
, co może wyglądać mniej profesjonalnie. Możesz jednak dołączyć do systemu Google Workspace i uzyskać ,,profesjonalną” domenę, jednakże plany i koszt tej usługi nie jest widoczny w witrynie bez uprzedniego podania danych swojej firmy.
Tak, istnieje możliwość podpięcia własnej domeny do strony stworzonej w Google Sites, ale nie jest to dostępne w ramach samej darmowej wersji dla użytkowników indywidualnych. Aby skorzystać z tej opcji, musisz mieć konto w Google Workspace (czyli płatnym pakiecie narzędzi Google dla firm). Dopiero wtedy możesz połączyć swoją witrynę z własną domeną.
Witryny Google sprawdzą się w przypadku bardzo prostych, informacyjnych stron, na przykład wewnętrznych witryn zespołowych, intranetów, prostych stron „wizytówek” czy prezentacji oferty. Narzędzie jest jednak mocno ograniczone.
Jeśli zależy Ci na profesjonalnym wizerunku, dobrym pozycjonowaniu w Google (SEO), elastyczności w projektowaniu strony, rozbudowanej strukturze lub możliwości prowadzenia bloga Witryny Google mogą być niewystarczające. Brakuje tu wsparcia AI, integracji z bankami zdjęć, zaawansowanych funkcji e-commerce czy rozbudowanych opcji personalizacji.
Formularz kontaktowy w Google Sites dodasz za pomocą Google Forms (Formularze Google). Narzędzie samo w sobie nie ma wbudowanego własnego modułu formularza.
Jak dodać formularz w Google Sites?
1. Utwórz formularz w Google Forms – wejdź na forms.google.com i stwórz nowy formularz z potrzebnymi polami (np. imię, e-mail, wiadomość).
2. Kliknij „Wyślij”, a następnie wybierz ikonę </>
(czyli osadź).
3. Skopiuj wygenerowany kod iframe.
4. Wróć do edytora Google Sites, wybierz „Osadź” z paska bocznego i wklej kod iframe.
5. Formularz pojawi się na stronie, możesz go dowolnie przesunąć lub zmienić jego rozmiar.
Dzięki za szczegółowy test! Faktycznie, Google Sites wygląda na zbyt podstawowe narzędzie, żeby budować wizerunek profesjonalnej marki.