Szybkość strony – fundamentalna sprawa! W czasach „kultury nanosekundy” szybkość wczytywania stron internetowych z roku na rok staje się ważniejsza i istnieją istotne przyczyny, dla których lepiej jest zadbać o szybkość działania strony www.

Jak często zdarza Ci się opuścić stronę internetową tylko dlatego, że wczytywała się zbyt długo? Dla odbiorców, którzy szukają w sieci informacji, towarów lub usług liczy się przede wszystkim czas. Jeśli już na wstępie napotykasz problemy z szybkim ładowaniem się witryny, co będzie potem? Kto zechce zrobić zakupy w sklepie internetowym, w którym wykonanie każdej czynności wymaga czasu, a kolejne podstrony otwierają się 5, 10 sekund?

Z tego wpisu o szybkości stron dowiesz się:

  • Szybkość strony – dlaczego jest taka ważna?
  • Co szybkość strony oznacza dla oceny przez Google?
  • Czy szybkość strony ma znaczenie w działaniach Google Ads?
  • Jak szybkość strony wpływa na konwersje?
  • Co wspólnego ma współczynnik odrzuceń z szybkością stron?

Szybkość strony liczy się z co najmniej 3 powodów

W 2020 roku miałem okazję uczestniczyć w badaniach fokusowych, gdzie m.in. rozmawialiśmy o szybkości działania stron internetowych. W grupie fokusowej znajdowali się przedsiębiorcy, z których większość nie była zawodowo związana z zagadnieniami marketingu cyfrowego, seo, czy też tworzeniem stron www.

Okazało się, że niektórzy uczestnicy deprecjonowali rolę czasu, w jakim strona się otwiera, wskazując, że dla nich 2 czy 3 sekundy w otwieraniu strony nie będą stanowić różnicy, jeśli strona zawiera ciekawe, relewantne treści. Zastanowiło mnie to i rzeczywiście, trzeba przyznać, że teoretycznie ważniejsze jest, żeby strona miała odpowiednią zawartość, niż była szybka. Teoretycznie, bo czytając ten artykułu i przytoczone dalej badania masz szansę zapoznać się z solidnymi argumentami, dla których szybkość strony jest ważniejsza, niż mogło Ci się wcześniej wydawać.

Szybkość strony - 3 istotne przyczyny, dla których warto brać ją pod uwagę.
Trzy przyczyny, dla których szybkość strony może być ważna

Szybkość strony jako czynnik rankingowy

Istnieje dziś dyskusja na temat tego, czy szybkość wczytywania jest czynnikiem rankingowym. Narzędzie Google PageSpeed Insights daje sporo wskazówek i ocenia czas wczytywania strony, a jego autorytet jest wysoki. W końcu dostarcza je producent wyszukiwarki numer jeden na świecie. Wielu specjalistów twierdzi natomiast, że nie widzą korelacji między pozycjami swoich klientów a czasem wczytywania strony. Jest to sprawa dyskusyjna, a zagadnienie szybkości jako czynnika rankingowego spróbuję omówić nieco dalej.

Wynik Jakości w Google Ads a szybkość stron

W Google Ads istnieje pojecie wskaźnika jakości – tzw. Quality Score. To miara, która bierze pod uwagę dopasowanie między słowem kluczowym a reklamą, przewidywalną klikalność oraz „doświadczenie strony docelowej”. Im lepsze to doświadczenie, tym lepszy Wynik Jakości, a co za tym idzie – Twoja efektywność płatnych działań reklamowych.

Doświadczenie użytkownika a szybkość strony

To sprawa dość dyskusyjna. Chodzi o to, że Ty, ja, sąsiadka spod dziesiątki i pies wujka – wszyscy mamy inną wrażliwość na szybkość strony. Na koniec jednak najczęściej zainteresuje Cię przede wszystkim efekt „uśredniony”, w postaci współczynnika konwersji albo… odrzuceń. Obie miary będą użyteczne i obie omówimy nieco dalej w tym wpisie. Do tej kwestii odniósł się jeden z zaproszonych przeze mnie ekspertów i praktyków rynkowych, Krzysztof Kosman:

OKIEM EKSPERTA

Żyjemy w czasach, w których zanika umiejętność czekania. Wszystko mamy od ręki i na wczoraj. Właściwie to AI jest w stanie przewidzieć część naszych ruchów i być o krok przed nami (predictive caching). Czy w takim otoczeniu możemy się spodziewać, że ktoś będzie czekał 10 sekund na wczytanie się naszej strony?

Krzysztof Kosman z agencji 1000ideas.pl
Krzysztof Kosman
1000 ideas.pl

Szybkość strony a pozycja w Google

Szybkość strony okiem ekspertów seo

Jak wspomniałem wcześniej, temat szybkości strony jako czynnika rankingowego w Google jest kontrowersyjny. Wielu specjalistów kwestionuje bezpośredni związek między szybkością działania strony a jej pozycją w wyszukiwarce.

Zwróć uwagę, że pozycja, z tego, co wiadomo powszechnie, wynika z rankingu ustalanego przez Google na podstawie dziesiątek (nikt nie wie, ilu dokładnie) kryteriów. Ulegają one niemal nieustannym zmianom, a to powoduje, że trudno jest „wyseparować” jeden konkretny czynnik i ustalić jego wpływ.

Niektóre narzędzia, jak SurferSeo – podejmują się właśnie takiej oceny. Miałem okazję rozmawiać kiedyś z Michałem Suskim, jednym ze współtwórców narzędzia, który zwrócił mi uwagę na fakt, że szybkość strony to nie jest pojęcie jednoznaczne. Mówiąc o szybkości należy brać od uwagę różne czasy – czasy i etapy ładowania strony, a ich wpływ może być różny zależnie od momentu testowania i słowa kluczowego, dla którego wyniki są analizowane. Polecam zabawę tym narzędziem, to jedno z najciekawszych na świecie narzędzi wspomagających pracę specjalistów SEO. Zdaniem Michała najsilniejsze korelacje między pozycjami a czasami daje się zaobserwować zazwyczaj w odniesieniu do TTFB. O miarach szybkości strony opowiem nieco dalej.

SurferSeo - strona główna. Narzędzie badające wpływ czynników na pozycje dla danego słowa kluczowego.
źródło: surferseo.com

Wróćmy jednak do opinii na temat szybkości jako czynnika rankingowego. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych eksperów w Polsce jest autor unikatowego szkolenia Papa Seo, Grzegorz Strzelec.

OPINIA EKSPERTA

Co prawda jest to czynnik pośredni dla SEO (choć kluczowy biznesowo) i poza skrajnymi przypadkami stron, które się po prostu ładują w nieskończoność, nigdy nie zaobserwowałem, aby różnica w ładowaniu o sekundę czy 3 sekundy, mogła wpłynąć w sposób bezpośredni na SEO.

Grzegorz Strzelec,
ekspert seo, właściciel papaSeo.com
Grzegorz Strzelec

Łukasz Suchy z Devagroup.pl

Łukasz Suchy,
ekspert SEO i SEM z devagroup.pl

OPINIA EKSPERTA

W swojej pracy nie zauważam bezpośredniego wpływu szybkości działania strony na jej ranking w wynikach wyszukiwania. Szczególnie dobrze widać to na stronach, na których poprawa rzędu 2-3 sekund nie daje zauważalnych efektów dla SEO. Jednak, szybkość wczytywania strony jest dla mnie ważnym elementem i czynnikiem w ogólnym odbiorze stron – w końcu jako seowcy mamy swoimi działaniami pomóc klientom w dotarciu do szerszej grupy odbiorców i doprowadzić do jak największej liczby konwersji. Co prawda wkracza to nieco w dział UX – szybkość ma bowiem wpływ na konwersje w serwisie oraz wygodę użytkowników. Poprawa szybkości ma zatem pośredni wpływ na wyniki SEO :). Widoczny jest również coraz mocniejszy nacisk na szybkość działania serwisów ze strony samego Google. Mamy przecież Core Web Vitals, które ciągle zyskuje na znaczeniu. Dodatkowo, w połowie 2021 r. czeka nas kolejna duża aktualizacja poświęcona szybkości i UX.

Szybkość strony w oficjalnych publikacjach Google

W 2020 roku serwisy skupiające się na zagadnieniach SEO wychwyciły informacje o planowanej zmianie. Takie informacje publikuje m.in. SearchEngineLand, ale znajdziemy je także na oficjalnym blogu Google.

7 sygnałów jakości strony w ocenie Google. Jaki wpływ na ocenę ma szybkość strony. Core Web Vitals.
źródło: https://developers.google.com/search/docs/guides/page-experience

Jeśli witryna ładuje się zbyt długo, Google zaczyna traktować ją jako mało przyjazną użytkownikowi, obniżając jej pozycję strony w wynikach wyszukiwania. Google zestaw tych czynników, związanych z szybkością, nazywa Core Web Vitals. Są to miary skoncentrowane na użytkowniku, mocno powiązane z UX, czyli z doświadczeniem użytkownika.

Wg oficjalnych materiałów Google o szybkości stron, spośród 7 czynników branych pod uwagę jako czynniki jakości, trzy są ściśle powiązane z czasem. Są to:

  • Czas ładowania strony mierzony metodyką Largest Contentful Paint (LCP). Oznacza to, że brany jest pod uwagę czas wyrenderowania „największego” elementu strony, zakładając, że on w największym stopniu wpływa na doświadczenie użytkownika.
  • Czas uzyskania interaktywyności- czyli kiedy na stronie działają elementy, np. formularze
  • Stabilność wizualna – czyli kiedy strona przestaje się „zmieniać”, doładowując kolejne komponenty.

Largest Contenful Paint (LCP) – szybkość największego elementu

Ten parametr z natury rzeczy ma odzwierciedlać wczytanie „najważniejszej” wizualnie części strony. Wcześniej dominował parametr FCP – First Contenfuil Paint, czyli moment pokazania się pierwszego elementu. Okazuje się jednak, że często nie koresponduje to z doświadczeniem użytkownika. Bazując na uproszczonym, ale zaskakująco sensownym założeniu, Google uznało, że kluczowe będzie wyrenderowanie w przeglądarce największego elementu. Kiedy zmierzymy czas, w jakim ten element został wyrenderowany, to można przyjąć, że najważniejsza (bo największa) część strony została wyrenderowana.

Szybkość strony mierzona miernikiem Largest Contentful Paint.

Pożądana wartość to maks. 2.5 sekundy.

First Input Delay (FID)

Ten parametr mierzy czas, po którym strona jest „interaktywna”. W wypadku stron, przy których dominują rozwiązania synchroniczne, czas ten może okazać się bardzo długi (np. kiedy dopiero sekwencyjne wczytanie wszystkich zasobów umożliwia interakcję ze stroną.

Pożądana wartość to mniej niż 100 ms.

Szybkość strony mierzona miernikiem First Input Delay..

Cumulative Layout Shift (CLS)

To miara wizualnej stabilności strony. Kiedy strona wciąż się ładuje, jej wygląda nieustannie zmienia się. Wygląda to tak, jakby kolejne boksy (tak naprawdę div’y na stronie) były stopniowo zapełniane zawartością: zdjęciami, filmami, tekstami itp. Każdy taki moment oznacza wizualną zmianę, która praktycznie uniemożliwia „konsumowanie” strony.

Pożądany wynik stabilności wizualnej to mniej niż 0,1.

Szybkość strony mierzona miernikiem Cumulative Layout Shift.

Rola szybkości strony w Wyniku Jakości

System Google Ads pozwala na reklamowanie się w sieci wyszukiwania Google wg określonych słów kluczowych. Wskaźnik Jakości, czyli Quality Score, jest istotnym wskaźnikiem, wpływającym na efektywność działań reklamowych.

Wynik Jakości bierze pod uwagę trzy obszary:

  • Relewantność słowa kluczowego
  • Przewidywalną klikalność
  • Doświadczenie strony docelowej

Im bardziej relewantne dla użytkownika są Twoje teksty reklam oraz zawartość strony docelowej, tym wyższe wyniki jakości. Wprawdzie Wynik Jakości nie przekłada się bezpośrednio na Ad Rank, czyli ranking Twojej reklamy – to, jak wysoko będzie się wyświetlać – ale ma wielki wpływ na efektywnie uzyskane ceny za kliknięcie.

W oficjalnych materiałach Google znajdziesz jasne wskazówki, że doświadczenie strony docelowej bierze pod uwagę zarówno to, czy treści na stronie czytelnie i jasno odnoszą się do zapytania użytkownika, jak i jak szybko strona działa. (Polecam: https://support.google.com/google-ads/answer/2404197?hl=en). Dlatego warto sprawić, by strona była szybka, zwłaszcza dla urządzeń mobilnych.

Okazuje się, że Wynik Jakości wpływa na realne koszty klikania w reklamy w Sieci Wyszukiwania, dlatego zachęcam Cię do maksymalizowania tego parametru. Popatrz, jak bardzo różnić się mogą koszty kliknięcia zależnie od uzyskanego Wyniku Jakości

Wpływ uzyskiwanego Wyniku Jakości na efektywność działań reklamowych.
źródlo: https://instapage.com/blog/quality-score

Szybkość strony a konwersje i odrzucenia

Szybkość strony a współczynnik konwersji

Na blogu hubspot.com, uznawanym często za wiarygodne źródło marketingowych informacji, znalazłem interesującą infografikę, zestawiającą uśredniony współczynnik konwersji w zależności od czasu ładowania strony www.

Wykres pokazujący współczynnik konwersji w zależności od czasu ładowania strony.
źródło: hubspot.com

Wg tej infografiki współczynnik konwersji bardzo szybko maleje wraz z czasem otwierania strony, spadając z ok. 1,9% przy czasach rzędu 2,4 sek do ok 0,9% przy wydłużeniu ładowania o dwie sekundy.

50%
konwersji!

To prowadzi do silnych wniosków. Jeśli Twoja strona ładuje się wolniej o 2-3 sekundy, to wg tych danych możesz stracić nawet POŁOWĘ współczynnika konwersji. Wydaje się zatem, że czas ładowania strony powinien być dla Ciebie krytycznie ważny.

Szybkość strony a współczynnik odrzuceń

O odrzuceniu mówimy, kiedy użytkownik Twojej strony wchodzi z wizytą, ale nie podejmuje żadnej interakcji i od razu zamyka stronę. Oczywiście co do zasady jest to stan niepożądany. Wysoki współczynnik odrzuceń najczęściej świadczy o tym, że strona nie spełniła oczekiwań skierowanego na nią ruchu.

źródło:https://www.pingdom.com/blog/page-load-time-really-affect-bounce-rate/

Z powyższej analizy wynika, że współczynnik odrzuceń rośnie dość gwałtowanie już od trzeciej sekundy czasu wczytywania strony. Jeśli zależy Ci na minimalizowaniu tego czynnika – zdecydowanie warto przyłożyć się do optymalizacji strony i zapewnienia wydajnego hostingu.

Co może spowalniać ładowanie strony?

Wśród najpopularniejszych i najczęściej występujących czynników, które mogą spowalniać otwieranie się Twojej strony wymienić trzeba:

  • Brak optymalizacji obrazów. Jeśli wrzucasz na stronę obrazy w pełnym wymiarze, a do tego jeszcze w wysokiej, fotograficznej jakości, nie dziw się, że Twoja witryna działa na zwolnionych obrotach. Aby to naprawić, skorzystaj z prostego, dostępnego w internecie programu, umożliwiającego sformatowanie i skompresowanie zdjęć.
  • Stosowanie kodu niepoprawnego pod kątem standardów HTML. Jest to szczególnie istotne dla robotów indeksujących oraz przeglądarek.
  • Przeładowanie serwisu skryptami oraz niekorzystanie z ładowania asynchronicznego, które zdecydowania usprawnia cały proces.
  • Stosowanie stron przeładowanych funkcjami i wtyczkami, które serwer musi „przetworzyć” zanim będzie stanie wysłać je do przeglądarki. Koniecznie sprawdź zatem, czy strona nie jest nadmiernie przeładowana. Może się okazać, że zainstalowano do niej 2-3 pluginy, które realizują te same czynności.

Potrzebujesz szybszego serwera. Naprawdę?

W wielu wypadkach właściciele stron są przekonani, że szybszy serwer rozwiąże ich problemy z szybkością strony. Rzeczywiście, dobry hosting i szybki serwer potrafią zdziałać cuda. Takie technologie, jak LiteSpeed Cache, Redis, albo szybkie dyski NVMe naprawdę przyspieszają ładowanie stron.

Pamiętaj tylko, że nawet najlepszy serwer nie naprawi błędów programistycznych. Strona, która w swojej logice nadmiernie sięga po zasoby zewnętrzne, albo intensywnie wykonuje operacje bazodanowe zazwyczaj będzie wolna, nawet na szybkim serwerze.

Najczęściej większy potencjał optymalizacyjny tkwi w samej stronie, a w serwerze – w drugiej kolejności. Dopiero połączenie optymalizacji samej strony z użyciem najlepszych technologii hostingowych pozwala uzyskać najlepszą szybkość strony.

Jak sprawdzić szybkość strony?

Google PageSpeed Insights

Szybkość strony możesz przetestować dzięki bezpłatnemu narzędziu Page Speed Insight od Google. Dzięki analizie wykonanej przy pomocy tej aplikacji dowiesz się, które elementy witryny internetowej należy usprawnić. Najlepiej jeśli zajrzysz przy okazji do naszego artykułu dotyczącego szybszego działania WodPress.

Narzędzie PageSpeed Insights po wskazaniu adresu strony wykonuje zaawansowaną analizę i wskazuje mnóstwo pól do optymalizacji.

szybkość strony - popularne narzędzie PageSpeed Insights
Źródło: https://developers.google.com/speed/pagespeed/insights/

Wskazania podzielone są na trzy kategorie:

  • Rozwiązanie tego problemu może mieć duży wpływ na szybkość wyświetlania strony (oznaczone kolorem czerwonym).
  • Rozważ rozwiązanie tego problemu, jeżeli nie będzie to wymagało zbyt wiele pracy (oznaczone kolorem żółtym).
  • Znakomicie, brak poważnych błędów (oznaczone kolorem zielonym).

Im więcej „problemów” oznaczonych na czerwono rozwiążesz, tym witryna będzie ładować się szybciej, a Google bardziej ją polubi.

O wypowiedź w kontekście szybkości poprosiłem też znaną postać świata SEO w Polsce, doświadczonego pozycjonera, sędziego w konkursie semKRK Awards, Tomka Kołkiewicza:

OPINIA EKSPERTA

Szybkość ładowania strony z pewnością ma znaczenie, chociaż waga tego parametru jest dyskusyjna. Z jednej strony próby uzyskania maksymalnego wyniku w PageSpeed Insights nie przełożą się na widoczne efekty w wynikach wyszukiwania, z drugiej jednak warto poprawiać te zagadnienia, które drastycznie obniżają wynik prędkości ładowania.
Należy pamiętać, że Google nie bez powodu stworzyło narzędzia typu PageSpeed Insight oraz Lighthouse i zachęca do badania swoich stron.
Tomasz Kołkiewicz,
Ekspert SEO, właściciel agencji SEO4.net

Tomek kontunuuje:”Poprawa prędkości ładowania to ogromne korzyści dla samego Google w postaci oszczędności na procesach crawlowania stron. Wiąże się z tym również pojęcie budżetu crawlowania, którego optymalizacja jest jednym z celów technicznego SEO.

Chodzi o to, aby w czasie zarezerwowanym na odwiedzanie naszej witryny, robot mógł przeskanować jak najwięcej podstron, gdyż czas i transfer danych, jakie może przeznaczyć witrynie podlegają ścisłemu ograniczeniu. Same kryteria oceny prędkości stron zmieniają się również od czasu do czasu, co może wskazywać, że Google eksperymentuje ze swoimi heurystykami ocen. Przy optymalizacji czasu ładowania zalecam zdrowy rozsądek i zasadę 'good enough'”.

Pingdom

Innym popularnym narzędziem do mierzenia szybkości strony jest Pingdom.
Możesz skorzystać z niego na stronie http://tools.pingdom.com/. Pingdom, oprócz informacji o czasie wczytywania strony pokaże Ci również ile czasu ładują się jej poszczególne elementy oraz jakie typy operacji pochłaniają największą ilość czasu.

Szybkość strony - popularne narzędzie pingdom, zrzut ekranu.
Źródło: http://tools.pingdom.com/

Podoba mi się zaangażowanie kolegów z Pingdoma, którzy najwyraźniej także są pasjonatami zagadnień, związanych z szybkością stron. W materiałach Pindom znajdziesz interesujące wyniki badań i ciekawostki.

Szybkość a optymalizacja. Jak przykładowe błędy na stronie mogą ją spowolnić.

Szybko działająca strony to dobry serwer, ale także – świetny, dobrze zoptymalizowany kod. Dobrze stworzona strona może działać szybko nawet na słabszym serwerze, jednak strona napisana słabo – nie zadziała dobrze nawet na najmocniejszym sprzęcie. Wielokrotnie widziałem strony, które ładowały się wolno z powodu błędów po stronie programistów-twórców, a nie zbyt słabego serwera. Oto trzy przykładowe błędy optymalizacyjne, które miałem okazję widzieć – żaden z nich nie wiązał się z samym serwerem i wszystkie można było wyeliminować stosując poprawki w kodzie strony:

Obciążające zapytania SQL przy każdym odświeżeniu strony lub wejściu na nią

Przykładowo – strona z ogłoszeniami, która na początku działała świetnie – po ok. 1-2 latach zaczęła wyraźnie zwalniać Szukaliśmy przyczyny tego stanu rzeczy – oglądalność stale rosła, ale nie uzasadniała takich opóźnień. Przyczyną okazał się fakt, że już na stronie głównej pojawiały się statystyki ogłoszeń, które były generowane przez skomplikowane zapytania SQL.

Te zapytania były wykonywane szybko, kiedy w bazie było mało rekordów, ale po 2 latach objętość bazy wynosiła już kilka GB, a ruch stale rósł. Analiza potrzeb wykazała, że statystyki te miały znaczenie wyłącznie marketingowe i nic nie stało na przeszkodzie, aby liczyć je raz na kilka godzin, a nawet raz na dobę, zamiast przy każdym wejściu na stronę.

Wprowadzenie modyfikacji kodu rozwiązało problem z szybkością natychmiast po wdrożeniu na serwerze.

Kod synchroniczny uzależniony od zewnętrznych odpowiedzi

Innym przypadkiem, który spotkałem w pracy był serwis z branży finansowej, jeden z bardziej znanych w Polsce. Serwis ten utrzymywany był na szybkich serwerach dedykowanych marki HP, opartych o szybkie macierze dyskowe oraz wielordzeniowe procesory, z dużą ilością pamięci RAM. Kiedy klient zaczął zgłaszać problemy ze spowalnianiem strony – byliśmy zatem zdumieni.

Szybka analiza potwierdziła, że serwer ma sporą rezerwę mocy. Winowajcą okazał się kod – odwoływał się on synchroniczne do zasobów z zewnętrznych źródeł (kursy walut, notowania giełdowe itp.) – i dopóki nie uzyskiwał odpowiedzi, proces wczytywania strony się zatrzymywał. Serwer zewnętrzny, dostarczający te dane, działał wolniej i miał własne problemy wydajnościowe, skutkiem czego serwer klienta często dostawał potrzebne informacje 2-3 sekundy później, a to już czas realnie odczuwalny jako spowolnienie. Wystarczyło przebudować komunikację na asynchroniczną, aby momentalnie strona przyspieszyła.

Nieprzemyślane zarządzanie plikami

Kolejnym przykładem jest nieprzemyślane zarządzanie plikami. To historia sprzed wielu lat, nieco już mniej aktualna wobec szybszych nośników danych niż wówczas, ale wciąż świetnie prezentująca podstawowe mechanizmy. Ponownie chodziło o serwis ogłoszeniowy.

Serwis działał coraz wolniej i wolniej. W pewnej chwili już tak wolno, że wydawało się, że jest przeciążony jakimś rodzajem ataku… przyczyna okazała się jednak zupełnie inna. Otóż podczas projektowania aplikacji programista przewidział folder na obrazy – zdjęcia przedmiotów ogłoszenia. Niestety – JEDEN folder. To oznaczało, że wszystkie auta (bo była to branża motoryzacyjna) – trafiały do tego samego folderu. Co gorsza – nigdy ich nie usuwano, nawet po usunięciu ogłoszenia. Skutkiem tego na serwerze szybko znalazł się blisko 1 milion plików w jednym folderze!

Jakiekolwiek odwołanie do takiego folderu i odnalezienie w nim pliku musiało trwać wiele sekund. Wystarczyło przeprojektowanie aplikacji, „rozrzucenie” obrazków na wiele folderów, a strona natychmiast „odżyła”.

O opinię na temat roli optymalizacji poprosiłem też Dankę Stawarz – doświadczoną deweloperkę:

OKIEM EKSPERTKI

Wyszukiwarka Google na to samo zapytanie wyświetla tej samej osobie inne wyniki na komputerze a inne na smartfonie. Główne założenie Googla jest takie, że na mobilu prawdopodobnie mamy słabsze łącze i moc obliczeniową, więc żeby nam dogodzić Google przy ustalaniu kolejności wyników na mobilu w większym stopniu bierze pod uwagę szybkość ładowania się strony.
Dodatkowa praca związana z optymalizacją zwróci się, zwłaszcza jeśli duża część użytkowników przegląda daną witrynę właśnie na smartfonach, a konkurencja zasnęła (z optymalizacją).
Ile konkretnie można zyskać?
Sprawdziłam wyniki dla stron firmowych naszych klientów. Dzięki optymalizacji są średnio 10-30 pozycji wyżej na mobilu niż na desktopie. To wystarcza, żeby częściej lądowały w pierwszej dziesiątce wyników, która gwarantuje najlepszą klikalność.

Danka Stawarz, opinia o roli szybkości stron.
Danka Stawarz
W webest.pl tworzymy i opiekujemy się stronami firmowymi

Rodzaj serwera a szybkość ładowania strony

W zależności od Twoich oczekiwań, preferencji oraz typu strony, wybierając serwer możesz zdecydować się na:

  • Hosting współdzielony, czyli przestrzeń dyskową, którą dzielisz z innymi użytkownikami. W przypadku serwera współdzielonego masz wspólny numer IP oraz zasoby sprzętowe.
  • Serwer VPS to rozwiązanie pośrednie, które plasuje się pomiędzy serwerem współdzielonym, a serwerem dedykowanym. Wykupując serwer VPS otrzymasz serwer wirtualny, ale z gwarantowaną mocą obliczeniową.
  • Serwer dedykowany to serwer, którego nie musisz dzielić z nikim. Korzystając z takiego rozwiązania całą przestrzeń dyskową masz do swojej dyspozycji. Dzięki temu Twoja strona ładuje się szybciej i lepiej działa. Pamiętaj tylko, że wymaga on zazwyczaj zaangażowania w administrację.

Który z nich najlepiej sprawdzi się w kontekście szybkości otwierania poszczególnych podstron?

Jeśli zależy Ci na tym, by strona otwierała się maksymalnie szybko, najlepszym rozwiązaniem okaże się serwer dedykowany. Prawda jest jednak taka, że tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na ponoszenie kosztów takiego rozwiązania. Jego zalety będę szczególnie odczuwalne dla właścicieli dużych sklepów internetowych i rozbudowanych serwisów z dużą ilością podstron, zdjęć czy plików video.

Ponieważ współczesne technologie przyspieszające, jak LiteSpeed Cache czy Redis potrafią zdziałać „cuda”, to dobrze przygotowane środowisko współdzielone z hostingiem WordPress czy hostingiem PrestaShop może tu naprawdę błyszczeć.

Artur Pajkert z kubkiem cyber_Folks
>
Artur Pajkert
Od 18 lat dzieli się wiedzą i poradami w sprawach e-marketingu i hostingu, jako menedżer, autor publikacji, prelegent, bloger, wykładowca akademicki.

9 odpowiedzi do "Szybkość strony. Jak docierać do większej liczby klientów?"

  1. Robert pisze:

    Bardzo ciekawy temat. Mam pewien problem z szybkością wczytywania. Tzn. z mojej perspektywy i na telefonie i laptopie ładuje się i śmiga pomiędzy podstronami bardzo szybko.

    W GT Metrics – wyniki bliskie 100%

    Page Insights – ledwie 33 i 68

    Niby w GPI wszystko ładnie opisane, dlaczego taki, a nie inny wynik, jednak wszelkie zabiegi nie dają znaczącej poprawy.

    Z pewnością nie będzie takiej sytuacji, w której ktoś opuści naszą stronę, bo wolno się ładuje. Jednak ten wynik może niepokoić w perspektywie działań SEO.

    Bardzo się przejmować?

    1. Artur Pajkert pisze:

      Cześć, dzięki za to pytanie, moim zdaniem na ten moment nie ma powodu do paniki. Zwróć jednak uwagę na to, że w 2021 te trzy wskaźniki Core Web Vitals będą znacznie bardziej wpływać na kształtowanie SERP’ów. Dlatego skupiłbym się na tych miarach. Pamiętaj, że szybkość to tylko jeden z wielu elementów branych pod uwagę. Jeśli strona ładuje się ok 2-2.5 sek. to także z punktu widzenia UX raczej nie masz powodów do niepokoju. Sprawdź, czy korzystasz ze wszystkich dobrodziejstw naszego hostingu – ls cache, redis – one potrafię nieźle poprawić wyniki. Podstawą jest natomiast sam kod strony, czego przykłady podałem w artykule. Powodzenia z Twoją stroną, Robercie!

  2. Marcin pisze:

    Witam.
    Ciekawy artykuł. Chociaż ja osobiście mam takiej natury, że nie wiem, któremu darmowemu programowi do mierzenia szybkości ładowania strony mam ufać. Jeden pokazuje, że moja strona ładuje się wolno, inny że jest ok. Jeszcze inny, że ładowanie wersji mobilnej należy „improve”. Sam nie wiem komu ufać. A strona jest w czołówce wGoogle na najważniejsze słowa kluczowe, także czyba wszystko z nią ok.

    Pozdrawiam
    Marcin

    1. Artur Pajkert pisze:

      Hej Marcin, dzięki za komentarz. To, co mówisz, to prawda, istnieje wiele narzędzi, nie zawsze dają one spójne wyniki, dlatego wpis o szybkości stron wkrótce doczeka się kolejnej części lub rozbudowy.

  3. Marek pisze:

    Bardzo pomocny artykuł. Od jakiegoś czasu pracuję ze swoim WebMasterem nad tymi czynnikami. Co ciekawe, podobnie jak kolega w GT Metrics wynik oscyluje wokół „setki” a GPI jest o wiele niższe. Mam nadzieję, że stopniowo poprawimy poszcególne elementy i nie stracimy pozycji po kolejnych aktualizacjach algorytmów.

    1. Tomek pisze:

      Warto skorzystać z wtyczek do optymalizacji WordPress i to wystarczy:) A sprawdzać tylko w narzędziach oferowanych przez Google:D

  4. AD Lelo pisze:

    Dobrze zoptymalizowana strona śmiga jak marzenie na serwerze cyberfolks. Ważna uwaga, przy sprawdzaniu na gtmetrix koniecznie trzeba się zalogować i w darmowej wersji jest dostępny serwer w Londynie. Wynik jest o wiele bardziej miarodajny, niż domyślny w Vancouver. Na zalepieni.pl różnica prawie 30%.

  5. W przypadku WordPressa sporą część pracy załatwiają wtyczki. Trochę testów, klików i gotowe. Jest też przecież nitropack. Teoretycznie można też przesyłać parametry CWV do Google Analytics i sprawdzać zmiany na pzrestrzeni czasu. Albo je wizualizować w Google Data Studio.

    1. Artur Pajkert pisze:

      Nie każdy radzi sobie nawet wówczas, kiedy są dostępne wtyczki. Bardziej zaawansowane techniki wymagają też podejścia indywidualnego. Gdyby wszystko dawało się łatwo zoptymalizować jedną wtyczką na kliknięcie, to ludzie nie byliby potrzebni 😉 Czasami optymalizacja strony wymaga więcej pracy i pewnych kompromisów i trzeba indywidualnie rozważyć, na co się godzimy, a na na co nie. Przykładowo zdarza się, że właściciel strony nie zgodzi się na optymalizację obrazów, bo jest zawodowym fotografem i widzi różnicę w jakości, albo kod reCaptcha od Google – implementacja w CF7 jest szybka i wygodna, bo ogranicza się do wklejenia klucza, ale negatywnie rzutuje na to, co pokazuje PageSpeed i trzeba się zdecydować, co ważniejsze. Dlatego zagadnienia jest takie ciekawe – bo zazwyczaj trudno o jedną, najlepszą odpowiedź.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.

Polecane dla Ciebie

Szukasz dalej?