Rejestracja domeny z myślnikiem, czy bez? To częsty temat kłótni i sporów. Jedna z „tych” kwestii, budzących szereg sprzecznych opinii wśród specjalistów sem/seo, marketingu, ekspertów od brandingu oraz webmasterów. Przeczytaj, żeby łatwiej wyrobić sobie własne zdanie i poznaj realną liczbę domen z myślnikiem w Polsce.

Rejestracja domeny z myślnikiem – może lepiej tego nie robić?

Przypomnijmy psychologiczną teorię dysonansu poznawczego zaproponowaną przez Leona Festinger’a. Opisuje ona odczuwanie negatywnego napięcia w momencie wystąpienia dwóch elementów poznawczych wzajemnie ze sobą sprzecznych. Przykładowo do takiego stanu dochodzi w momencie, gdy zachowania są odmienne od postaw. Co to ma jednak wspólnego z – tak banalnym wydawać by się mogło – myślnikiem?

Jak się okazuje zbieżności jest sporo. Myśląc o domenie jak o marce, z pewnością zależy nam na łatwości zapamiętania wybieranej nazwy. Chodzi przecież o to, żeby określenie mające stanowić naszą domenę wpadało w ucho i na długo utrwalało się w pamięci odbiorców. Dużo prościej jest zatrzymać w umyśle te nazwy, które są bezproblemowe do wypowiedzenia oraz usłyszenia w sposób naturalny.

Ośrodek mowy leży w naszym mózgu dość głęboko, można powiedzieć, że ewolucyjnie mówienie mówienie jest starsze niż pisanie. Leży w nas „głębiej” i język mówiony odbieramy jako bardziej naturalny. Łatwiej nam wizualizować sobie i myśleć o czymś, co umiemy usłyszeć.

Tymczasem myślnik – to tylko znak graficzny, oznaczający… brak dźwięku, pauzę! W momencie przekazu werbalnego, mniej skomplikowane i bardziej wygodne okazuje się posługiwanie domenami pozbawionymi pauz, niż je posiadającymi. Gdy, przykładowo, zaistnieje konieczność szybkiego przedyktowania nazwy domeny, rozdzielenie wyrazów poprzez myślnik wywołuje dysonans, burząc odbiór całej nazwy. Nasz umysł nie ma szansy zareagować tak naturalnie, jakby było tam słowo lub słowa bez myślnika.

Kiedy słyszysz „Cyber_Folks to twój ulubiony hosting”, zdanie takie brzmi naturalnie. Ale tylko wypowiedz na głos „Cyber_Folks myślnik to myślnik twój myślnik ulubiony myślnik hosting”. Umysł musi się mocno napracować, żeby zrozumieć taki przekaz, jest on o wiele trudniejszy.

Rejestracja domeny a dysonans Festingera

Dysonans poznawczy, czyli dysonans Festingera, to zjawisko polegające na powstaniu nieprzyjemnego napięcia, kiedy napotykamy dwa bodźce poznawcze, sprzeczne ze sobą. W tym wypadku spodziewamy się czegoś z kategorii „słuch”, a otrzymujemy coś z kategorii „znaki drukowane”, powstaje zatem rodzaj niedopasowania przekazu do kanału, którym jest podawany.

Moim zdaniem, wynika to z ewolucji. Język nostratycki (od „nostra”, czyli po polsku: nasz), uznawany za pierwszy język mówiony człowieka, datowany jest na ok. 12-15 lat temu (źródło: Martin Kuckenbug, Narodziny mowy i Pisma). Ośrodek związany z mówieniem rozwinął się zatem w naszym mózgu znacznie dawniej, niż ośrodek związany z pismem. Zgodnie z dominującym w neurobiologii poglądem, to, co „głębiej” w naszym mózgu, to, co ewolucyjnie starsze, wpływa na nas bardzo silnie. Często pozostaje przy tym zaledwie częściowo uświadomione. Potrzeby najgłębsze, sterowane pniem mózgu (tzw. mózg gadzi, sterujący np. oddychaniem), muszą być zaspokojone najpierw. Dopiero później pojawiają się emocje, walka lub ucieczka (mózg ssaczy, mózg psi) i wreszcie świadome myślenie, twórczość itp (kora nowa). Więcej informacji znajdziesz w art. Trójjedyny mózg…

Idąc za modelem MacLeana uważam, że język pisany, który pojawia się dopiero 4 tysiące lat temu – jest znacznie młodszy. O wiele lepiej zatem odwołać się to tego, co tkwi w nas głębiej, czyli języka mówionego.

Rejestracja domeny a tabliczka pisma klinowego sprzed 4 tysięcy lat. Najstarsze pismo może mieć znaczenie, kiedy myślisz o myślniku w nazwie domenowej.
źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pismo#/media/Plik:Sales_contract_Shuruppak_Louvre_AO3766.jpg

Nazwa z myślnikiem jest trudna w wypowiadaniu i przekazywaniu jej w reklamie video, czy rozmowie telefonicznej.

Ostatnim argumentem przeciwko rejestracji domeny z myślnikiem jest fakt, że myślnik, jako znak specjalny, jest dość trudno wpisywalny na klawiaturze. Dotyczy to przede wszystkim na urządzeniach mobilnych. Coraz więcej ruchu w sieci pochodzi przecież z tego rodzaju urządzeń.

Rejestracja domeny z myślnikiem – może jednak warto?

Internet to medium w mniejszym stopniu „mówione”, a w większym „czytane i pisane”. Użytkownik jest przyzwyczajony do odbioru treści, którą raczej widzi na ekranie niż słyszy. Patrząc więc na kwestię wyboru domeny z tej perspektywy, dużo bardziej sensowne okazuje się postawienie na nazewnictwo obejmujące myślnik. W szczególności ma to znaczenie przy długich nazwach adresów internetowych. Tam ułatwia on przeczytanie wyrazów oraz sprawia, iż domena jest dużo bardziej czytelna i przejrzysta. Rejestracja domeny z myślnikiem może mieć zatem sens.

Popatrz: taniecentrumrowerowe.pl a tanie-centrum-rowerowe.pl – którą wersję łatwiej Ci przeczytać i zrozumieć? Niemcy czy Austriacy są przyzwyczajeni do wyrazów złożonych z dziesiątek liter, w języku niemieckim to naturalne. U nas tego rodzaju słowo stanowi nie lada wyzwanie poznawcze. Myślniki, charakterystyczne dla języka pisanego, pozwalają łatwiej zrozumieć, że chodzi o jedną domenę, jedną markę. Dzieje się tak nawet, gdy składa się ona z kilku słów. Połączenie ich myślnikiem powoduje, że traktujemy je jako „semantyczny monolit”.

W języku pisanym – złożone określenia w nazwie domenowej zyskują na użyciu myślnika, bo dzięki łatwiejszego przyswojeniu łatwiej zapadają w pamięć.

Rejestrowanie domeny – najlepiej oba warianty?

Tak i nie… nie. Jeszcze lepiej wybrać nazwę, która jest po prostu jednym słowem i nie wymaga zastanawiania się nad tym, czy musi zawierać myślnik. Jeśli natomiast Twoja nazwa domenowa składa się z dwóch lub – niestety – większej liczby wyrazów, zdecydowanie doradzam Ci zakup obu domen. Przemawia za tym kilka argumentów.

Rejestracja domeny w obu wariantach wynika z ograniczeń poznawczych, które opisałem powyżej. Z jednej strony może zatem dochodzić do częstego wypowiadania domeny (np. dyktowania telefonicznie), a z drugiej – do odbioru nazwy w języku pisanym (np. odczytanie jej w internecie, odczytanie na wizytówce, na ekranie etc.). Obojętnie, jaki wariant wpisze użytkownik – trafi do Ciebie.

Drugim powodem jest blokowanie ruchu konkurencji. Często dochodzi do tego, że

Kluczową sprawą jest to, że tylko rejestracja domeny w obu wariantach – tj. zarówno z myślnikiem, jak i bez niego – pozwala Ci mieć pewność, że konkurent nie zajmie Ci ciekawej nazwy.

Domena zajęta przez inną firmą to częsty problem. Wielu przedsiębiorców w momencie, kiedy widzi, że ich „wymarzona” domena jest zajęta, decyduje się na wariant np. z myślnikiem. Trudno mi rekomendować taki tok postępowania, ponieważ uważam, że w tym wypadku istnieje ogromne ryzyko, że Twoja strona będzie notorycznie mylona ze stroną innej (być może – konkurencyjnej!) firmy. Warto w takim wypadku starać się zawsze o oba warianty. Dobrze wejść na taką stronę – może domena jest zajęta, ale wystawiona na tzw. giełdzie domen na sprzedaż? Wówczas można spróbować kupić ją od obecnego właściciela.

Rejestracja obu domen i skierowanie na tę samą stronę

W wypadku rejestracji obu domen możesz skierować je na tę samą stronę www. W takim wypadku proponuję Ci ustawienie jednej z nich jako domeny głównej – najczęściej lepiej wybrać tę bez myślnika, bo łatwiej ją wpisać użytkownikom urządzeń mobilnych (a przecież to one dziś dominują).

Drugą domenę możesz po prostu przekierować, używając tzw. przekierowania 301, na tę pierwszą. Polecam we wszystkich działaniach posługiwać się jednym wariantem, ten drugi 0 traktując tylko jako „polisę ubezpieczeniową” na wypadek błędnego wpisania przez potencjalnych klientów i ochrony przed działaniem konkurencyjnym.

Jakie domeny są naprawdę rejestrowane?

Przebadaliśmy dokładnie 880 tysięcy domen z końcówką „pl”, z czego myślnik zawiera równo 14 procent wszystkich przeanalizowanych nazw. Używanie myślnika nie jest zatem wyjątkowo popularne.

Moim zdaniem rejestracja domeny z myślnikiem powinna raczej stanowić „zło konieczne”, działanie zabezpieczające przez konkurencją lub pomyłkami. W codziennym marketingu polecam stosowanie nazwy bez myślnika lub też – po prostu rejestrację domeny krótszej.

A jakie jest Twoje zdanie o rejestracji domeny z myślnikiem? Daj znać, co sądzisz na ten temat w komentarzu poniżej!

Artur Pajkert z kubkiem cyber_Folks
>
Artur Pajkert
Od 18 lat dzieli się wiedzą i poradami w sprawach e-marketingu i hostingu, jako menedżer, autor publikacji, prelegent, bloger, wykładowca akademicki.

3 odpowiedzi do "Rejestracja domeny z myślnikiem. Warto się o to bić?"

  1. Ailime pisze:

    Świetny artykuł! Jestem zupełnym laikiem w tych sprawach, a przeczytałam do końca:)

  2. Łukasz Olszanowski pisze:

    W większości zgadzam się z Autorem, Panem Arturem, jest jednak zawsze 3 opcja, czyli wyszukanie domeny powiązanej z biznesem, ale nie zawierającej brandu. Owszem, takie rozwiązanie ma swoje minusy, jednak część e-biznesu, nie stawia na branding, lecz wyłącznie na generowanie zysków. W takim wypadku czasem lepszym rozwiązaniem jest wybranie domeny powiązanej z branżą, nie z brandem. Jednocześnie pozbawiamy się dylematu myślnika. Ale to tylko moje zdanie, a w marketingu działam 15 lat.

    1. Artur Pajkert pisze:

      Jeśli chodzi o domenę generyczną, to większa sprawa, są tu plusy i minusy jak we wszytkim. Natomiast odnosząc się do tematu tego wpisu – nazwy domenowe generyczne także mogą zawierać myślnik. To, czy staniemy przed takim wyborem wiąże się z liczbą słów w domenie i pozostaje niezależne od tego, czy są to słowa opisujące biznes, czy nazwy własne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.

Polecane dla Ciebie

Szukasz dalej?